Nie do wszystkich docierają apele, prośby i kampanie medialne, które skierowane są przeciwko nietrzeźwym kierującym na naszych drogach. Nadal są wśród nas kierowcy, decydujący się na jazdę na tzw. „podwójnym gazie”. Szczególnie w dni wolne od pracy oraz święta statystyki drastycznie wzrastają. Natychmiastowa reakcja strażników, pozwoliła ująć i przekazać pruszkowskim policjantom nietrzeźwego kierującego. Został on ujęty w dniu 26 grudnia br., około godziny 8:30, podczas patrolu prewencyjnego w rejonie al. Wojska Polskiego. Nieodpowiedzialny „kierowca”, zdecydował się wsiąść z promilami za kierownicę osobowego BMW.

Strażnicy patrolowali rejon al. Wojska Polskiego, kiedy to zauważyli samochód marki BMW. Pojazd wjechał na teren jednej ze stacji paliw. Jego karoseria posiadała liczne uszkodzenia, łącznie z rozbitą przednią szybą. Strażnicy postanowili bliżej przyjrzeć się całej sytuacji. Kierujący na ich widok zachowywał się nerwowo. Funkcjonariusze, mając uzasadnione podejrzenie, że kierujący może znajdować się pod wpływem alkoholu lub innego podobnie działającego środka, podjęli czynności zmierzające do uniemożliwienia mu dalszej jazdy, dokonując kontroli. Dariusz S. (40 lat), został poproszony o wyjęcie kluczyków ze stacyjki oraz o okazanie dokumentów.

Podejrzenia funkcjonariuszy okazały się trafne. Już w pierwszym kontakcie od mężczyzny, była wyczuwalna silna woń alkoholu. Podczas rozmowy z „kierowcą”, nie stosował się on do wydawanych poleceń oraz próbował odjechać z miejsca kontroli. Strażnicy zmuszeni byli do zastosowania wobec 40-latka środków przymusu bezpośredniego, uniemożliwiając mu oddalenie się.

Na miejsce wezwany został patrol policji, któremu przekazano Dariusza S.. do dalszych czynności w tej sprawie. Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, potwierdziło zasadność interwencji strażników. Kierowca BMW będzie odpowiadał za popełnione przestępstwo, kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Dalsze czynności w tej sprawie, prowadzić będzie Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie.

Na szczęście dla pozostałych uczestników ruchu, a także samego „kierowcy”, za nim doszło do tragedii, został on wyeliminowany z ruchu przez pruszkowskich strażników miejskich.